W sobotę zmianiałem gaźnik na binga 17, ale jakoś mi nie działał to założyłem z powrotem stary (16n3-) i palił. W niedzielę rano przejachałem rundkę w około domu i postawiłem go. Następnym razem nie chciał zapalić. Ciągle go zalewało. Dziś pomoyślałem i wywnioskowałem, że żle założyłem uszczelkę(tę pomiędzy gaźnikiem, a cylindrem). No nic. Poprawiłem ją oraz uszczelniłem przy okazji połączenie gaźnika z filtrem powietrza. Motor zapalał, ale na jakieś 5-15 sekund, a potem gasł strasznie strzelając. Dodatkowo nie pociągną nawet swojego ciężaru. Proszę o rady: :lol:
