działo się troszkę przez te dni
A zaczęło się w dyngusa, gdy pojechałem zobaczyć motory znajomego (temat: Za ile? 2jawki i ogar 200. czy jakoś tak :F)
Oczywiście największe zainteresowanie koleżanki wiadomo czym :F
Wgl jakie chamskie to było, wiele razy uciekałem przed wodą, a ponieważ potem świeca zapaprała stwierdziłem że ją wyczyszczę
Odkręciłem narzędziówkę i już lecą....koleżanka pół butelki wody wlała mi za koszulkę + dostałem jeszcze z pistoletu :F Jeszcze czuję jak mi zimno było :F
Potem zalałem służbowe paliwo :F znaczy nie za moje i troszkę jazdy za młynem
Nie trwało to zbyt długo bo mi się zapłon porypał
Mały postój, czyściłem świecę gdyż myślałem że to przez nią - iskra jednak była słaba
Jakoś dowlekłem się z nim do domu i odkręciłem zapłon, który potem zabrałem do domu :F Czyszczenie platyn, delikatne przypiłowanie i przylutowanie ułamanego przewodu gaszenia pomogły
Nawet nie musiałem ustawiać platyn, gdyż w domu udało mi się przypadkowo "ucelować" xD Dawno takiej iskry nie widziałem
Następnego dnia na życzenie koleżanki, zrobiłem hamulec (a w zasadzie całe koło) + licznik
Bez przedniego hamulca motoroweru praktycznie nie dało się zatrzymać
Chrom na obręczy nie był za ładny, poodpadało go troszeczkę i część tego została zamalowana srebrną farbą przez poprzedniego właściciela. Poza tym zębatka była przykręcona mniejszymi śrubkami, przez co latała
Zabrałem z tego koła zębatkę, oponę i dętkę
Drugie koło to jest stare z zielonego, ma zardzewiałe szprychy niestety ale obręcz w booskim stanie
Zrobiłem hamulce, tata troszkę mi pomógł gdyż zmatowił mi bęben kamieniem na wiertarce i dorobił osłonę gumową na łożysko
Starą oponę Stomil (niestety troszkę spękana
) odnowiłem jakimś środkiem konserwującym gumę + plak. Na koniec strzeliłem białe napisy i poszedłem się przejechać, ojciec znajomego na pierwszy rzut oka stwierdził że mam nową oponę pytając się czy to good year :F:F Potem pojechałem do ojca pomóc nitować okładziny przy autosanie
Dostałem 3,5l Pb98 :f
Środa...do szkoły
Zaraz po powrocie miałem zrobić sobie dłuższą trasę, ale po wlaniu wachy zrobiłem małe kółeczko po Bdk, i zauważyłem że coś ze sprzęgłem nie tak...W międzyczasie wpadł do mnie jeszcze
McGiver1 Powiem, że skończyło się na rozbieraniu prawej kapy i założeniu nowej linki, pomimo że starą naprawiłem :F. Ale potem i tak pojechałem się dalej przejechać, nabiłem 15km + wieczorem 5
(znaczy to 5 to girlfriend :F)
Wczoraj, czyli w czwartek zakupiłem komarka za 50zł
Niestety został rozebrany i wrzucony na piętro w garażu. Po zrobieniu w garażu porządku postaram się go złożyć i wyremontować silnik.
Teraz troszkę garażu :F
S-38 ze złomu w stanie idealnym, kartery bez numerów, wał wręcz bez luzów, nawet na boki ma małe
Skrzynia również jest piękna. Zużyte jest niestety koło przekładni stałej, tłok+cylinder oraz głowica miała tulej
Wszystkie potrzebne części kupiłem, tzn. nowe łożyska, simmeringi, zabezpieczenia (oryginale segery
), uszczelniacze, tłok oryginał itd, itd. Koło przekładni stałej i głowicę znalazłem w garażu
Brakuje mi tylko cylindra
Niestety silnik posiada niektóre duże rysy, gdyż został pierdzielnięty na złomie
Ale ogólnie OK
Wszystko już pomyte i delikatnie nabłyszczone, wystarczy teraz tylko złożyć
Komentować
[ Dodano: 09 Kwi 2010, 19:11 ]
Zapomniałem dodać - pobiłem dzisiaj rekod
Otóż nie wiem jakim cudem, ale licznik pokazał mi 70km/h
Wyszło normalnie za 60 :F Mam najszybsze możliwe zębatki + miałem porządną pomoc wiatru - możliwe że tyle wyciągnął? Zawsze normalnie szedł 45, czasami 53 a teraz zonk