Wszystko zaczęło się jesienią 2006 roku. Będąc u kolegi po grę dał mi się przejechać swoim ogarem 205, zakochałem się
. Po powrocie do domu udałem się do garażu. Komar stał sobie zapomniany w kącie pod ścianą
Komara wytargałem z garażu, żeby ocenić jego "stan". Linki pozrywane, klosz lampy tylnej lampy rozwalony, nitowany błotnik, każda śrubka z innej parafii, cały zakurzony, że o braku powietrza w kołach nie wspomnę... Ogólnie stan tragiczny. Pokręciłem pedałami-brak kompresji, już sobie myślę "Kur*wa mać na złom z nim", ale podjąłem się jego naprawy.
Po pewnym umyciu, wywaleniu wszystkiego, co dyndało postanowiłem sprawdzić, czy chociaż rama jest prosta:
[img][570:450]http://motoalbum.pl/zdjecie/pokaz/4090/0/600/Ch8xT43C27G.JPG[/img]
OK! Rama prosta, więc może będą z tego dzieci
Szkoda, że przednie zawieszenie pływa... No nic, wymieniamy
Do Komara zawitało całe przednie zawieszenie z Ogara 200 z roku 85
Zupełnie inna jazda
Następnie trzeba było wymienić cylinder tłok i oczywiście pierścienie. Grat miał cały zestaw z silnika 010 -1 pierścień + zatkany gaźnik
Po wymianie nastąpiły próby odpalenia
Komara zagadał za 4 obrotem korb Niestety nigdy nie ma tak pięknie 
Łożyska na wale wyzionęły ducha i dzwoniły jak dzwony w niedziele 
więc remoncik Po rozpołowieniu okazało się, że walnięty jest też simmer zębatki zdawczej, simmer w pokrywie sprzęgła i tarcze sprzęgłowe. Przy okazji wymieniłem również wał na prawie nowy.
Potem Komar jeździł i jeździł i jeździł, ale był strasznie brzydki
Postanowiłem trochę ujednolicić kolor, przy okazji wymieniłem nitowany tylny błotnik wraz z lampą
OK OK, jeździ, hamuje, ale... ma krzywą ramę
po bliższych oględzinach doszedłem do wniosku, że wystarczy wymiana tylnej sekcji. Równocześnie stwierdziłem, że zacznę go już malować wedle wybranego schematu. Pomalowałem błotnik niebieskim sprayem i bak podkładem.
W międzyczasie rozpołowiłem silnik i zrobiłem tuning wg. Pana Tomasza Sałka. Wał kupiłem na allegro za 135zł, taki a'la 019. Po około 2 miesiącach zauważyłem na jednej aukcji, że koleś sprzedaje K60b nie wiedząc co to za gaźnik
Skorzystałem z okazji, zapłaciłem całe 40zł
Cylinder przerabiałem stopniowo, wieczorami po szkole. Po każdej modyfikacji sprawdzałem osiągi
Tylną sekcję znalazłem po długich poszukiwaniach, potem czyszczenie, szpachlowanie, malowanie etc. Wreszcie montaż.
Potem, sprawdzając osiągi miałem wypadek
odbiłem się od prawych drzwi poloneza, kiedy jego kierowca mnie bezmyślnie wyprzedzał. Musiałem wziąć winę na siebie, bo jechałem bez kasku i dokumentów.
Postanowiłem w końcu oddać blachy do profesjonalnego malowania, a boczne osłony, stopkę centralna, i inne pierdołki wujkowi do chromowania
W oczekiwaniu na części postanowiłem znów podłubać przy cylindrze.
Kiedy dostałem części, w ciągu 1,5 godziny złożyłem wszystko w całość
Efekt końcowy:
[img][570:450]http://motoalbum.pl/zdjecie/pokaz/4090/1/600/fgx9danD2a3.jpg[/img]
Plany:
oddać ramę do malowania proszkowego, zmienić bagażnik na lepszy (obecny ma wżery), jeździć, jeździć, jeździć.
Ma on zagwarantowane u mnie dożywocie
Włożyłem w niego około 1000zł i poświęciłem mu 3 lata życia, a to jeszcze nie koniec.
Komar został ostatecznie zarejestrowany dnia 2 września 2008 roku.
Jak wam się podoba?
![:]](./images/smilies/icon_krzywy.gif ":]"){kind=icon}
A to czarne co tam namazałeś na tym zdj. to co to 
