Jak szanował to śmigał. Tatko mój parę WSK 175 ma od nowości, stoją do teraz, no i taki przykład, że on szanował, serwisował sam, pilnował, żeby zmieniane części na czas były, a jego kolega z wioski wręcz przeciwnie - nie szanował, jeździł póki jeździła i w ogóle, no i sporo na niej nie pojeździł. Nie raz przyprowadzał WSKę do taty żeby mu silnik naprawił albo z części poskładał, a któregoś razu nawet przyszedł i mówi, żeby mu tata wał pospawał. Dobra, wał pospawać pospawał, ale uprzedzał, że długo nie pośmiga. Tego samego dnia słyszy jak jedzie kumpel WSKą w jedną stronę zadowolony a po paru minutach już pchał w drugą stronę
Morał tej opowieści jest prosty i niektórym znany - jak dbasz tak masz.
Jeśli o 175 chodzi, to podobno skrzynki biegów lubiły się sypać, aczkolwiek w WSK 175 którą śmigam nic takiego nie miało miejsca (odpukać), ale są wrażliwe między innymi na zacieranie. Ja miałem źle zapłon ustawiony odpalała z pierwszego, elegancko zdaje się wszystko jest, a tu po małej przejażdżce silnik stanął, przytarła się... No ogółem trzeba uważać, bo sprzęt dosyć delikatny jest (nie bez powodu więcej prostych 125 jeździło a 175 po pierwszej czy którejś z kolei awarii stały zapomniane w kącie szopy).
http://www.youtube.com/watch?v=88KydwIk5LU Komar by chooodził i chodził czy jakaś WSK 125, albo inny tego typu sprzęt, ale WSK czwórka ma troszkę inną charakterystykę pracy silnika. Fajnie bo ma moc, zrywna i w ogóle, ale tez i delikatna jak wspomniałem. Trzeba dbać i pilnować.
Pomogłem? Kliknij ! @ Romecik2t - 5 minut temu
proscizna ale juz sobie 2 palce uje*alem srubokretem
No i poetycka część podpisu:
jarekvolvo napisał(a):Nie ma piękniejszego widoku, jak drobna Słodzinka wyłaniająca się z otchłani szwedzkiej cegły
Oraz troszkę innego humoru, jeśli chodzi o konstruowanie:
jarekvolvo napisał(a):To tak, jak położysz panience dłoń na biodrze - spojrzy na ciebie uważnie z lekką niepewnością. Jeżeli tą samą dłoń położysz tej samej pannie 10 cm niżej - dostaniesz w pysk, zanim zdążysz się zorientować