(oczywiście może to być przyczyna źle wyregulowanego układu paliwowego lub zapłonu, jeżeli jednak mamy wszystko dobrze wyrególowane to wina słabej kompresji itp.
Więc bierzemy się do dzieła: spuszczamy olej z silnika, odpinamy wszystkie linki, kable, wężyk paliwowy, odkręcamy kolanko, oraz rozpinamy i wyciagamy łańcuch z silnika.
Bierzemy w ręce klucz 13 i odkręcamy pierw dolną śrubę mocujacą silnik, później górną wyciągamy silnik i przenosimy na jakiś stół na którym będziemy rozbierali silnik na częśći.
Teraz po kolei:
- Odkręcamy kopkę, dźwignię zmiany biegów i lewy dekiel.
- Ściągamy magneto, odkręcamy iskrownik i odkładamy na bok (trzeba uważać żeby klinu nie zgubić)
Wykręcamy wkręt specjalny w automacie skrzyni biegów, odręcamy trzy śrubki mocujace automat i wyciągamy go (aby to sobie ułatwić nalezy ustawić wodzik w pozycję 2 biegu) oraz odkręcamy nakretkę na wodziku.
- Odginamy podkladkę zabezpieczającą, i odkręcamy koło zdawcze i tuleję która znajduję się pod nim.
-Ściągamy seger, i wyciągamy sprężynę kopniaka.
-Odkręcamy prawy dekiel, wyciągamy trzy zapinki za sprzęgła i odkręcamy je.
-Odkręcamy duże koło zebate (to obok sprzęgła)
-Ściągamy seger, i wyciągamy odbijak sprzęgła.
-Odkrecamy gaźnik, ściągamy głowicę i cylinder.
Teraz bierzemy się za rozpolawianie silnika więc bierzemy w dłoń dobry śrubokręt, odkręcamy wszystkie śrubki pod sprzęgłem i duzym kołem zębatym, oraz dwie z tyłu silnika.
Trzytmając lewy karter, bijemy młotkiem gumowym w prawy silnik po chwili zacznie się rozłazić.
Gdy już się rozejdzie wybijamy lekko wał wyciągamy całą skrzynię biegów wraz z wałkiem kopniaka.
wyciagamy wszystkie simmerningi, łożyska (TE DUŻE SEGERY ZA ŁOŻYSKAMI ZOSTAWIAMY W SPOKOJU PÓŹNIEJ, JAK JE WYCIĄGNIEMY WAŁ BĘDZIE MIAŁ LUZY I NA SPRZĘGLE SILNIK BĘDZIE GASŁ!! Napisałem to ponieważ niektórzy debile tak robią
)
Gdy już mamy kartery w ręce myjemy je pędzelkiem dokładnie w benzynie, tak samo prawy dekiel, całą skrzynię bieów i inne podzespoły. Oglądamy wszystkie części po kolei czy nie ma wyszczerbien na choince i wałkach, czy wał nie ma luzów itp..
Jeżeli chodzi o cylinder mamy dwie opcje albo kupic nowy albo oddać do szlifu (jeżeli mamy jeszcze oryginalny z prl-u to lepiej oddać do szlifu ponieważ jakość takiego cylka po szlifie bedzie lepsza niż, to chińskie gówno co teraz robią) Jedziemy do sklepu kupujemy wszystkie nowe łożyska, simmeringi, jeżeli wał ma luzy też by trzeba go wymienić ponieważ taki długo nie pochodzi, tłok pierścienie, uszczelki, olej, silikon na
uszczelki, przeważnie wymiany wymagają też tarcze sprzęgła i koszyk..
Wszystkie powierzchnie na które nachodzą uszczelki czyścimy papierem ściernym, wbijamy nowe łożyska, zakładamy nowe simmeringi. Wkładamy wszystkie "bebechy" czyli skrzynie biegów wał itp na swoje miejsca do lewego karteru, smarujemy uszczelkę silikonem z oby dwóch stron zakładamy na swoje miejsce, zakładamy prawy
karter i wbijamy go młotkiem... Reszte silnika juz wiecie jak złożyć i wyrególować
Kilka uwag na koniec.
1. Zanim wykręcimy nakrętkę z wodzika wkęcmy ją na maxa i liczmy ile było obrótów później przy składaniu silnika wkręcić na maxa i wykręcić o tyle obrótów ile wcześniej wykręciliśmy.
2. Jeżeli mamy brudny łańcuch przy okazji można go umyć w rozpusczalniku pędzelkiem
3. Zakładając koło zdawcze, posmarujmy część tulei która się styka z kołem zdawczym silnikonem tak samo podkładkę zabezpieczającą i trochę wałek, zapobiegnie to wyciekaniu oleju stamtąd.
4. Wszęczie dajemy nowe uszczelki wysmarowane silikonem prócz lewego dekla.
5. Zanim założymy cylinder na tłok, należy "przelecieć" jego wewnętrzną powierzchnię olejem.
6. Przed założeniem cylindra jeżeli wał się będzie ciężko kręcił nie należys się tym przejmować to wina nowych simmeringów, po kilku kilometrach przestanie tak być.
Remont silnika nie powinien przekroczyć 200 zł, ja u siebie zrobiłem za niecałe 70
Oczywiście jak wiadmomo silnik będzie na dotarciu więc lejemy benzynę z olejem w stosunku 1:25 i przez 1000 km nie katujemy silniczka jeździmy max 30 km/h niejeździmy pod górki i po terenach.
Opis motorynek
MOTORYNKI PONY 50-M-2 ORAZ 50-M-3
Motorynki pony 50-M-2 oraz 50-M-3 różnią się tylko typem silnika oraz niektórymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, jak zmianą
półki wielca przedniego, innym kształtem kierownicy, sposobem mocowania błotnika przedniego i kilkoma mniej znaczącymi zmianiami nie mającymi wpływu na charakterystykę i właściwości użytkowe pojazdu.
Motorynka - zminiaturyzowany motorower - powstała z koncepji stworzenia małego jednoosobowego pojazdu, którym łatwo byłoby poruszać się w ruchu miejskim, zajmującego niewiele miejsca do przechowywania, łatwego w obsłudze przeznaczonego szcególnie dla młodzieży od 13 lat według Kodeksu Drogowego, który obowiązywał w okresie gdy, motorynki były wprowadzone do produkcji, a obecnie, zgodnie z aktualnym kodeksem drogowym, od 15 lat. Motorynkę Pony 50-M-2 produkowano w latach 1980-1984 a Pony 50-M-3 w latach 1984-1989.
MOTORYNKA PONY MODEL 301
Motorynka ta jest dalszym udoskonaleniem konstrukcji motorynki 50-M-3. Zasadnicze zmiany w tym modelu to:
- Zwiększenie rozstawu kół przez wydłużenie ramy - wpłyneło to na polepszenie właściwości jezdnych oraz na wygodniejszą
pozycję kierowcy w czasie jazdy.
- Zmiana zbiornika paliwa - co wpłyneło na korzystniejszą sylwetkę pojazdu
- Zmiana lampy tylniej wraz ze wspornikiem oraz zastosowanie amortyzatorów tylnich o zmnienionej konstrukji, zapewniających
lepszą amortyzację tylniego koła.
Motorynka Pony 301 została wprowadzona do produkcji w 1988 roku w miejsce wycofanych z produkcji modeli 50-M-2 i 50-M-3.
Ujemną stroną wszystkich modeli jest brak prędkościomierza z licznkiem kilometrów oraz wyposażenie w dzwonek rowerowy zamiast w elektryczny sygnał dzwiękowy jak w innych typach motorowerów.
Prodókcję motorynki zakończono w 1994 roku.
Och wyszło na to że jestem debilem 
