Pierwszym zadaniem było pomierzenie ile mam miejsca w kloszu i zrobienie rysunku z wymiarami.
Następnie przeniosłem rysunek na kawałek pleksi.Oczywiście może to też być plastik,cienka sklejka itp.
Następnie powierciłem otworki przez które przejdą nóżki diod:
Wierciłem przed wycięciem,bo łatwiej było mi to zrobić mając duży kawałek,poręczniejszy do trzymania.Wyciąłem teraz:
Przymierzyłem jak pasują diody:
No i zabrałem się do lutowania.Jeżeli komuś sie chce,to może diody przykleić kroplą silikonu.Mnie się nie chciało,bo to wymagało by zejścia do piwnicy,a była już noc i kto wie czy przypadkiem tam nie straszy...
Od spodu wygląda to tak...Niestety jakość zdjęć jest...hmm,taka sobie,delikatnie mówiąc:
Później wziąłem starą tylną żarówkę rurkową przewidująco zachowaną na taką okazję. Wprawdzie wszyscy się ze mnie śmiali,po co mi przepalona żarówka,ale wiedziałem co robię.
Zgniotłem ją kombinerkami,wydłubałem resztki szkła skaleczywszy się przy tym i uzyskałem te dwa "cycki":
Teraz nastąpił etap z którego nie ma zdjęcia,ponieważ miałem zajęte obie ręce.Wyciąłem w "cyckach" takie szczeliny,które umożliwiły nasunięcie ich na pleksi.
Teraz się wyjaśniło,dlaczego kształt pleksi przypomina trochę literę "T":
Przylutowałem końcówki przewodów idących od diod i żarówka gotowa.
Następnie zmontowałem taki "układzik":
To nie jest konieczne,jeżeli ktoś nie czuje się na siłach,lub nie ma części.
Opis:
Brązowy przewód podłączamy do przewodu zasilającego tylną lampę.
Czerwony element to dioda BYX 55.Za nią przylutowany jest kondensator elektrolityczny (dodatnia końcówka) i nóżka opornika 40 ohm (obojętnie która).
Od "minusa" kondensatora odchodzi przewód,który łączymy do "masy" motóra w dowolnym miejscu.
Druga końcówka opornika powinna być podłączona do "+" żarówki.
W skrócie powinno wyglądać to tak:
Słowo wyjaśnienia:
Na dobrą sprawę wystarczy wmontować sam opornik ok.50 ohm i mocy minimum 2 Waty. Jego wartość dobrałem doświadczalnie,mierząc napięcie za opornikiem na niskich i wysokich obrotach.Wahało sie na poziomie 2,8-3 Volty. Diody połączyłem równolegle,więc to wystarczy.
Czerwona dioda jest dlatego,że diody świecące w zasadzie przeznaczone są do pracy na prądzie stałym i wydaje mi się,że to zwiększy ich żywotność. Kondensator z kolei zapobiega "pełzaniu" światła,czyli mruganiu z czestotliwością nie do końca wyprostowanego przez pojedyńczą (czerwoną) diodę prądu.
Ale jak napisałem-nie jest to koniecznie,bo praktycznie tego "pełzania" nie widać.
Jak to wygląda po zamontowaniu zobaczycie za parę dni,kiedy wywlokę motóra z piwnicy na światło dzienne,bo w piwnicy (gdzie na pewno straszy) jest za ciemno i foty nie wychodzą.
Acha,bo zapomniałem-kondensator ma wartość 470 mF/25V,a opornik wziąłem ze starego telewizora. W sklepie za kilkanaście groszy można kupić mniejsze.
ale i tak będę robił płytkę na 16 diod 5mm do tylnej lampy dokładnie ma to być 10 diodek na światło tylne,5diod na światło stop i 1 (10mm) na światło postojowe) narazie mam zamontowane 3diody na światło tylne i 1 diodę na postój.
na ładowanie sam raz można pomyśleć też o zrobieniu światła postojowego,migaczy i kontrolek i wszystko na diody.I tak nam zostanie mocy (Watt) 
