Historie naszych pojazdów...

Miejsce gdzie możecie prowadzić swobodne rozmowy na tematy motoryzacyjne. Taki Off-topic ale związany z motoryzacją!

Postprzez Adiusek » 7 kwi 2007, o 12:42

adam napisał(a):ja juz taki ronio jestem zawsze robie błendy :P


Proponuję pisać w wordzie, a potem wklejać do okna. Program wszystko poprawi za Ciebie i nikt sie nie będzie czepiać :wink:

Ewentualnie przeczytaj to, co napisałeś, zanim wyślesz. Ortografia ortografią (ja do tej pory zastanawiam się jak się pisze rżadko - zazwyczaj stawiam na 'nieczęsto' :D), ale literówki zapewne wychwycisz 8)

Pozdrawiam!
Adiusek
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 74
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 10:46

Postprzez Pani Kontekstowa » 7 kwi 2007, o 12:42

Pani Kontekstowa
 

Postprzez Adi.G. » 7 kwi 2007, o 18:53

ADAM może masz jakieś zdięcia swojego sprzęta to wrzuciłbyś na pokaż co masz..............
Avatar użytkownika
Adi.G.
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 5172
Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
Pochwały: 1
Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2

Postprzez ronio » 7 kwi 2007, o 21:24

Jaki Adam? :roll: chyba Adius ;p
KOMAR'74
Suzuki GSXR 1000 K5
BMW E32 735i
ronio
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 1941
Dołączył(a): 21 mar 2007, o 21:59
Lokalizacja: Szczytno

Postprzez Adi.G. » 7 kwi 2007, o 21:45

Nie adius tylko adam on ma sr 50 tak jak ja

http://motomaniacy.com/profile.php?mode=viewprofile&u=140
Avatar użytkownika
Adi.G.
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 5172
Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
Pochwały: 1
Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2

Postprzez Junak » 7 kwi 2007, o 22:34

moja przygoda z komarem zaczęła się 2 lata temu na ferie gdy wujek przywiózł mi komara. To że go dostałem załatwiła mi babcia bo wiedziałe że bardzo chce zdać na karte. Gdy komar przyjechał do mnie pod dom mogłem go oglądać tylko przez okno bo mama mi nie pozwoliła wyjść na dwór bo byłem chory, oczywiście komar nie stał przez cały czas na dworze bo został schowany przez tate do szopy. gdy wyzdrowiałem i zrobiło się ciepło wyczyściliśmy z dziadkiem i tatą komara i doprowadziliśmy silnik do stanu w którym odpalił. Nigdy nie zapomne mojej pierwszej jazdy, było to cudowne przeżycie i nawet jakimś cudem sie nie zabiłem, poprostu usiadłem i powoli na jedynce pojechałem. potem juz nie było tak kolorowo komar zaczął się psuć nawet już nie pamiętam co się popsuło wtedy ale wiem że z dziadkiem na wakacje w 2005 roku rozebraliśmy silnik i komar przez dłuższy czas stał bez silnika bo nie było mnie stać na nowy wał, w śierpniu kupiłem wał i złożyłem z dziadkiem silnik, komar jeździł przez pewien czas ale nie mogłem nim nigdzie pojechać bo cały czas się psuł. W kwietniu udalo sie naprawić tak komara żeby udalo mi się zdać na karte. 4 maja 2006 roku otrzymałem kartę motorowerową. Jednak pierwszy raz na komarze pojechałem do miasta w sierpniu i nie wruciłem komarem tylko musiałem go pchać spowrotem do domu bo świeca padła. Udało się doprowadzić komara do stanu w którym nie psuł świec jednak nie trwało to długo ponieważ niedługo potem rozleciał się gaźnik, na szczęście od wujka dostałem drugi silnikm wraz z gaźnikiem zdjołem gaźnik i już chciałem go założyć jednak okazało się że nie ma w nim bolca który blokuje przed obracaniem przepustnice, dorobił mi go dziadek następnego dnia. Od wtedy jeździłem komarem spokojnie po mieście jednak nie mogłem wybierać się w dłuższe wycieczki ponieważ miałem uszkodzony zimmering. Wymieniłem go na tegoroczne ferie, od wtedy komar mnie nie zawiódł, oczywiście nie wymieniłem wszystkiego co naprawiałem w nim bo poprostu nie pamiętam co kiedy było. Części które wymieniłem to:
-tarcze od sprzęgła
-kondensator
-pierścienie
-10 l oleju do silnika
-4 zimmeringi
-przerywacz
-lańcuch
-zembatke z tyłu i przodu
-2 razy linke gazu
-linke sprzęgła
-korbowód
-wszystkie łożyska w silniku
-linke prędkościomierza
-napęd prędkościomierza
-2 razy fajke
-wymieniłem 30 razy śiwece
Nie pamiętam co jeszcze wymieniłem ale było tego dużo, i dużo mnie to kosztowało, moj komar od kiedy go mam nie miał lekko, i wiem że w przeszłości wujkowi złamał się tylny błotnik i był spawany(kupiłem od kolegi nowy cały)
Dziś nie wyobrażam sobie życia bez komara, i kocham go jak własnego brata. Nie wyobrażam sobie jakbym mogł wejść do garażu i nie zobaczyć komara stojącego sobie spokojnie z boku. Kocham mojego komara i za to że jest i za to że znam jego każda śrubkę, stał się on nie tylko moją pasją ale i moim całym życiem.
Junak - legenda polskich szos
Avatar użytkownika
Junak
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 866
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 20:46
Lokalizacja: Kruszyna(koło Sulechowa)
Pojazdy: FSO 125p, Komar, Junak M10, Jawa TS350

Postprzez Gość » 9 kwi 2007, o 13:38

Ciekawa historyjka :wink:
Mam nadzieje że nasi potomkowie też będą mogli pisać na forach takie historyjki...
Gość
 

Postprzez Adi.G. » 9 kwi 2007, o 13:39

To wyżej to ja. Ale czego mnie wylogowało :? :? :? ???
Avatar użytkownika
Adi.G.
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 5172
Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
Pochwały: 1
Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2

Postprzez SZAJBUS_SzeF » 9 kwi 2007, o 15:42

czepiacie się szczegułów ;p dajcie spokój to nie lekcja J.polskiego i nie dyktando ;p
Avatar użytkownika
SZAJBUS_SzeF
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 585
Dołączył(a): 6 kwi 2007, o 16:46
Lokalizacja: Lędziny woj. Śląskie
Pojazdy: FSO Polonez 1984 Jawa 350 1989 Simson s51 Enduro 1988

Postprzez chudziak » 23 mar 2008, o 22:38

SZAJBUS_SzeF napisał(a):czepiacie się szczegułów ;p dajcie spokój to nie lekcja J.polskiego i nie dyktando

Ale o ile fajniej czyta się post, w którym nie ma błędów.
ale o ile fainiej trzyta sie post wkturym niema błenduw.
Simson, i w drogę.
chudziak
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 22
Dołączył(a): 16 mar 2008, o 22:45
Lokalizacja: Kol.Dąbrowice

Postprzez rolnik1234 » 23 mar 2008, o 22:54

chudziak napisał(a):Ale o ile fajniej czyta się post, w którym nie ma błędów.
ale o ile fainiej trzyta sie post wkturym niema błenduw.

o ja chudziak jesteś rekordzistą odkopałeś temat sprzed roku i to nie pierwszy raz odkopujesz tematy ale ten to juz absolutny rekord tym bardziej nie wnosząc nic nowego bo dbanie o ortografie na forum jest pod dużym rygorem i mamy taką akcje Piszę poprawnie po polsku więc odkopywaniem tematów możesz tylko zrobić niepotrzebny bałagan nie rób tego więcej
rolnik1234
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 2234
Dołączył(a): 12 kwi 2007, o 16:37

Postprzez Beton » 23 mar 2008, o 23:30

Nie wiem czy dobrze mowię, ale tematów które są dalej niż na 1 stronie to nie warto odkopywać a jak chcesz sobie poczytać to prosze bardzo ale ni pisz w nim postu. Weź sobie do serca słowa Krynia. Pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
Beton
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 2321
Dołączył(a): 2 lis 2007, o 13:33
Lokalizacja: Oława
Pojazdy: BMW E60 525d

Postprzez Adi.G. » 15 gru 2008, o 23:52

Temat trochę zamarł, może jest ktoś kto chciałby się podzielić jakąś historyjką, chętnie bym poczytał :]
Avatar użytkownika
Adi.G.
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 5172
Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
Pochwały: 1
Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2

Postprzez Tomek » 16 gru 2008, o 18:13

To może ja. :)
Dokładnie to nie znam historii mojego Charta ale wiem że został kupiony na początku 90' roku. Mężczyzna który go kupił bardzo o niego dbał (tak wynika z opowieści sąsiada dawnego właściciela). Niestety w.w. pan zmarł w 2001 roku. :(
Odtąd już nie było tak różowo. :( Romet trafił do syna i dawnego właściciela. Jego syn wraz z małżonką bardzo nadużywają alkocholu. Piją codziennie. Ten gość co dostał Charta nie potrafił jeździć motorem i po kilu dniach jadąc do sklepu po kolejną "flaszkę" rozbił się o betonowy płot czyjegoś podwórka. Pijak nie wiedział co zrobić z motorkiem więc pomyślał że bo odda na złom to zarobi chociarz na wódkę.
Słysząc to pewien facet zabrał Charta za piwo i butelkę wódki. Po jakimś czasie od zbawiciela Charcika odkupił go mechanik z mojej wioski. Facet wstawił nowe zawieszenie wraz z kołem i tak motorek przetrwał do 5 stycnia 2007 roku.
O Charcie dowiedziałem się przypadkowo. Po odprowadzeniu traktoru na remont :D weszliśmy z ojcem do garażu gdzie stały inne traktory. Zauważyłem coś pod plandeką. Po delikatnym odsłonięciu plandeki ujrzałem piękny silnik 027. To wtedy mechanik mnie zauważył i odkrył Charta. Gdy dowiedziałem się że jest na sprzedarz odrazu go kupiłem... Od tamtego czasu powoli doprowadzałem motor do stanu w jakim można go użytkować.Przejechałem się nim dopiero w czerwcu tego roku.
Wydałem na niego do tej pory ok 750zł. Sam motor kosztował mnie 300zł. Historię motorka postanowiłem odkryć w maju tego roku. Od mechanika dotarłem do szczęśliwego znalazcy, a potem do sąsiada.
Gdy oni opowiedzieli mi historię moto chciałem dowiedzieć się czegoś więcej od syna 1 właściciela lecz nic się nie dowiedziałem bo był kompletnie pijany. Do tej pory przetrwał tylko dowód zakupu motorka i nic więcej.
Koniec :P
Avatar użytkownika
Tomek
#mod
#mod
 
Posty: 8664
Dołączył(a): 28 lut 2008, o 20:08
Lokalizacja: Dirksland, NL
Pochwały: 75
Pojazdy: Trzy francuzy i inne gruzy :F

Postprzez Aleksander » 17 gru 2008, o 00:48

No to ja coś napisze
Od momentu kiedy dostałem książkę ptt. "jeżdzę motorowerem komar " J. Podlaskiego całą moją uwagę pochłoneły ilustracje i zdjęcia. Pewnego wieczoru przeglądając ową książkę moją uwage przyciągneła fotografia motoroweru pegaz 700. Zaciekawiła mnie jego niewielka zgrabna sylwetka ,oraz niektóre rozwiązania konstrukcyjne jak bak służący jako bagażnik itp. ciekawe rzeczy.
Przez 4 lata szukałem pegaza . A to na złomowiskach a to po wsiach ale nie udało się . Sukces nastąpił tuz przed moimi urodzinami czyli 6 czerwca 2007r ale o tym za chwile. Miewałem do tej pory różne przygody pochłoneła mnie ciekawość np wyszukiwanie fotografii pegazów w internecie . Kiedyś dowiedziałem się z ogłoszenia że jakiś młodzian ma na sprzedaż pegaza - z pasiecznika . Bez wachania pojechałem tam z ojcem ale na miejscu ku mojemu zdziwieniu owy młodzian wyprowadza zniszczony motorower PUCH.
To nie był pegaz lecz pomyłka w ogloszeniu . Nie dałem wiec za wygraną i po pewnym czasie ukazało się następne ogloszenie o pegazie 750 .Blisko mnie ze szklarskiej poręby. Zadzwoniliśmy umuwiliśmy się na oględziny . Jesteśmy na miejscu i tym razem się udało . Mocno zniszczony i zdewastowany ale prawdziwy pegaz 750! Taki o jakim marzyłem . Cena 350zł - kupiliśmy z ojcem na moje 18-ste urodziny . Cieszyłem się jak dziecko ... marzenia się spełniają
Postanowiłem wyremontować pegaza .
Zaczeło się od poszukiwania części takich jak osłona łańcucha błotniki i brakujące częśći . Pewnego dnia pojechaliśmy na niedzielną giełde różności i co widze - stragan z cześciami do rometa czyli błotniki silnik i itp
Kupilem więc orginalny tylni błotnik ponieważ stary był w okropnym stanie - popękany nitownay blachą od spodu itd i osłone łanchucha którą po raz pierwszy widziałem na oczy ale to od pegaza!
Póżniej wymieniłem silnik . Pomalowałem pospawałem wyszpachlowałem i prawde mówiąc dostał drugei życie ode mnie.
Do dziś go kąpletuje a miedzy czasie nabyłem drugą 750-tkę za 40zł
Jestem szczęśliwy bo to prawdziwy rarytas i unikat Jest moim ulubionym motorwerem z całej kolekcji bo jest poczciwy , jedyny w swoim rodzaju i zabytkowy . Zawsze o takim marzyłem i mam (nawet dwa ) . Nikomu go nigdy nie sprzedam chce go zachować dla moich dzieci . To pamiątka....
Żyj i pozwól żyć komarom

PANIE JA JESTEM FACHURKA , OD BIDETA DO BIZETA
Avatar użytkownika
Aleksander
Zwycięzca konkursu
Zwycięzca konkursu
 
Posty: 2127
Dołączył(a): 20 mar 2007, o 14:33
Lokalizacja: zaściankowo
Pojazdy: komar2352 ogar205 komar 232 syrena 105L

Historie naszych pojazdów...

Postprzez Motorowerzystka » 24 wrz 2012, o 20:51

Odkopię temat, bo po co zakładać nowy :P
Ja zanim kupiłam Charta, jakiś czas temu miałam Rometa Ogara 205. A zaczęła się moja przygoda z motorowerami od momentu, w którym koleżanka przewiozła mnie swoim Ogarem 205. Od tego czasu szukałam po ogłoszeniach czy ktoś, gdzieś ma do sprzedania jakiś motorower. Ale niestety jak już coś znalazłam to były ceny dość :/ albo było za daleko i byłby problem z transportem... Ale marzenia się spełniają i dostałam na urodziny Ogara 205 od pewnej osoby (taa, wiem że nietypowy prezent :P ) + zapłaciłam 40 zł. Więc gdy byłam u tej osoby to ona wyciągnęła dowód od niego i daje mi, kurcze miałam chęć skakać ze szczęścia :mrgreen: Ale był pewien problem... Był nie sprawny i musiałam go poprowadzić przez 6 km, no ale czego się nie robi dla spełnienia marzenia. Jeszcze później okazało się że nie da rady ustawić luzu... To ta osoba poradziła mi żebym trzymała ciągle sprzęgło, no jak trzeba to trzeba... Ale na szczęście po paru metrach jakimś cudem wskoczył luz i najbliższą górkę przejechałam, miny mijanych ludzi - bezcenne :wink: Po paru tygodniach przemalowałam go na niebiesko (oryginalnie był niebieski a potem czarny ) Nadeszła zima, czekał na wiosnę w stodole. Przyszła wiosna i odwiedziła mnie osoba od której go dostałam i zapytała z pretensją w głosie dlaczego jeszcze nie jest zrobiony (no przepraszam bardzo jak się ma kasę to można remontować :roll: ). Jakiś czas później ta sama osoba zaproponowała mi żebym zaprowadziła do niej to tam złożą. Miałam do niej zaufanie i to mnie zgubiło. Dałam do złożenia i już nie odzyskałam :cry:
I dopiero w tym roku mój wujek gdy był u swojego kolegi zobaczył Charta, a że ten jego kolega mieszkał z kilometr od nas to pewnego dnia pojechałam z wujkiem po Charta. No i jak narazie to wszystko :wink:
Obrazek
Avatar użytkownika
Motorowerzystka
MotoManiak
MotoManiak
 
Posty: 2972
Dołączył(a): 26 sie 2011, o 19:35
Lokalizacja: NWE
Pochwały: 7
Pojazdy: Romet Ogar 125

Poprzednia strona

Powrót do MotoChat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 298 gości