Narodził się w mojej głowie na nowo pewien pomysł. Póki co temat to dla mnie dość abstrakcyjny ze względu na brak pieniędzy, ale o tym za chwilę.
Otóż wujek posiada samochód marki FSR Tarpan, który przejechał już u niego swoje kilometry i od kilku lat stoi używany okazjonalnie. A stoi niestety pod chmurką.
Rzecz jest o tyle ciekawa, że samochód nie został nigdy zezłomowany ani wyrejestrowany, co daje jak najbardziej możliwość jego 'ponownej' rejestracji.
Moim pomysłem i poniekąd od dość długiego czasu jest kompletny remont tego auta i nadanie mu troszkę innego charakteru-z samochodu do pracy chciałbym z niego zrobić sprzęt rekreacyjny, a bazą do tego Tarpan jest wręcz idealną.
Niestety, jak to zwykle bywa, wszystko przestaje być takie piękne, kiedy sobie człowiek pomyśli, ile by go to kosztowało. Samochód jest już znacznie skorodowany (po podniesieniu dywanika macha do nas asfalt
) i wymagałby bardzo dużo pracy związanej z naprawą blacharską. Gotowych "ćwiartek" się kupić nie da, co jeszcze bardziej podnosi koszty, bo wszystkie elementy trzeba by profilować od nowa. O ile dużą część mógłbym spróbować zrobić sam (ba, marzenie to zrobić samemu cały samochód, od podstaw.), to nie wszystko raczej dam radę ogarnąć.Prócz blacharki troszkę nie pasuje mi tam silnik-siedzi tam poczciwy Perkins 48KM, taki sam jak w Ursusie c-360 3P. Leciwy to motor, troszkę słaby jak na taką budę, więc myślałem nad zmianą na jakąś mocniejszą jednostkę-najchętniej diesla, jakieś 1,9-2,5 TDI (może VW?) myślę, że sprawiło by się całkiem nieźle. Do tego wypadałoby również zmienić skrzynię, bo zgrać nowy silnik ze starą skrzynią to raczej nierealne. Widziałbym jakąś dobrze zestopniowaną 5 biegową skrzynię.
Ale, ale! W czym rzecz, dlaczego się tu żalę-wiem, że na forum jest niejeden majster i kupa speców od remontów aut, a chciałbym spytać o szacunkowe koszta remontu-blacharki chociaż-resztę sam sobie oszacować dam radę
Bywajcie zdrowi!
