Najgłupsza rzecz jaką zrobiłeś swojemu motórowi

przez **Bronas** » 9 paź 2010, o 08:53

Michał3010 napisał(a):Bronas jesteś okrutny

Wiem

przez **Pani Kontekstowa** » 9 paź 2010, o 08:53

MotoAlbum.pl Pokaż czym jeździsz! Twój wirtualny garaż

przez **Krzysztof1993** » 9 paź 2010, o 22:52

Pociołem go na złom..

przez **Bronas** » 9 paź 2010, o 22:57

paliwo napisał(a):Pociołem go na złom..

Gratuluję odwagi do przyznania się
W sumie to to jest najgłupsze z wszystkich przykładów... Aż zal d*pe ściska...

przez **Krzysztof1993** » 9 paź 2010, o 23:01

Wsumie skończyły tak dwa.. 205 i 50t1.. Pewnie nie jeden jest tu na forum co tak zrobił a się nie przyzna. Jednego znam:P

przez **Bronas** » 9 paź 2010, o 23:06

Można tłumaczyć, że każdy był kiedyś młody i głupi. Gdyby ludzie wiedzieli, że poczciwego komarka za kilka lat nie kupi sie za przysłowiową flaszkę, to o wiele więcej by ich było tu, w świecie żywych.

przez **Romecik2t** » 30 lis 2012, o 09:51

Parę miesięcy temu łańcuch mi bardzo spadał w romecie a chciałem poorać trochę pole.. :evil:

więc rozpędziłem się na 1 biegu, zeskoczyłem a romet przyje*ał w drzewo

Potem dostał z buta parę razy. Na szczęście (a może nie :F) nikomu - mi ani rometowi - nic się nie stało :mrgreen:

przez **igrek97** » 30 lis 2012, o 18:23

Romecik2t, Każdy powinien tak kończyć :mrgreen:

przez **Romecik2t** » 1 gru 2012, o 01:54

igrek97, w sensie każdy romet? :F Nie no jak wszystko jest ok to nie ma sensu takich rzeczy robić :mrgreen:

przez **mat69a** » 5 lut 2013, o 23:30

Kiedyś wyjeżdzałem z bramy wyjechał mi jakiś debil autem i uderzylem w plot sąsiadki ja caly we krwi a w simku tylko kierownica lekko sie przestawila :F

przez **Lorrenzo** » 6 lut 2013, o 01:22

Kiedyś dawno temu miałem najzwyklejszego komarka pomarańczowego.
Miał zajechany silnik, zniszczone kartery i gwinty, ale jeździł i był bardzo szybki, miał szatański silnik normalnie. Skoro był zniszczony postanowiliśmy zrobić mu testy przez miesiac wakacji. Był rok 2006 albo 2007. Jazda we 2 bez oleju w silniku. Silnik nie widział oleju od miesiąca. Był suchy totalnie. W paliwie też nie miał nawet grama oleju. Pomimo to jeździł cały miesiąc na maxa we 2 osoby i nie padł do ostatniej chwili. Sprzedałem go w takim stanie. Pojeździł miesiąc i go gnoje zajechały. Zapewne skończył na złomie, dziś bym go odkupił od nich.
Foto gdzieś jest nawet

P.S nie wiem nawet czy ten silnik nie miał przypadkiem dłubniętego czegoś w cylindrze. To był najszybszy komar jakim jeździłem, tuż za nim był mój sztywniak po renowacji. Kupiłem go na chodzie od starszego Pana. Był bardzo mocny i szybki, przelot licznika 35 tyś. Ciekawe ile prawdy w tym

Może wiele bo to sztywniak z Szydłowca
Gaźnik g12

przez **Romecik2t** » 6 lut 2013, o 05:01

Ja tam zrobiłem ponad 1,5k km bez oleju w silniku i jakoś jeździ dalej :mrgreen:

ale do paliwa leję jak trzeba, bo to już przesada :F szkoda cylka zmd

przez **Lorrenzo** » 6 lut 2013, o 16:15

Odbiegając od tematu. Jak moja astra będzie szła na złom w 2018 roku to zrobię jej test cezamizera czyli zobaczymy ile silnik przejedzie bez oleju w silniku

przez **Tomek** » 6 lut 2013, o 16:57

Najgłupsza rzecz jaką zrobiłem ("dla" i "na" moto) to chyba wyskok chinolem na dworcu PKP :F 70km/h, 2 schodki i... http://www.youtube.com/watch?v=JpkKQL2QKMs Spadłem na przednie koło i opanowałem, ale strachu sobie narobiłem :mrgreen:

Próbowałem też wjechać na wiadukt kolejowy... Tym razem spokojnie podjechałem, nawet za spokojnie. Do połowy wjechałem, potem zaczęły się problemy i nie miałem pojęcia jak zjechać na ziemię :F Zacząłem się toczyć w tył i przypadkiem kierownica zahaczyła o szczebelek poręczy. Reszty się chyba domyślacie :mrgreen:

Trochę przed remontem próbowałem dogonić pociąg. Droga techniczna, wysypana drobnymi kamykami, dość gładka. Dogoniłem (like a boss

), jedziemy obok siebie, jakieś dziecko przykleiło się do okna, dorośli podobnie, ale trochę się z tym chowali i nagle spadł mi łańcuch. :mrgreen:

Odkąd zacząłem szaleć na chinolu, mam same przypałowe akcje :roll:

przez **Romecik2t** » 6 lut 2013, o 18:14

Tomek, Jak z rometem :F Jeździsz sam i normalnie - jest ok, jedziesz z kimś, but na maxa to łańcuch spadnie a to jeszcze nie chce odpalic chociaż zawsze bez wyjątków w każdych okolicznościach pali z 1 i takie tam :F

przez **Tomek** » 6 lut 2013, o 18:33

Ja jak jadę poszaleć, to tylko sam. Nie chcę świadków :mrgreen:

Czasem spokojne przejażdżki robiliśmy po 2-3

Kto przegląda forum