gaźnik stiga (kosa spalinowa sb 34 d)

Czyli dział, w którym dziedzina tematu nie ma znaczenia.

gaźnik stiga (kosa spalinowa sb 34 d)

Postprzez Łukasz. » 30 paź 2015, o 20:12

Witam,
Jestem nie do końca szczęśliwym posiadaczem kosy marki stiga model sb 34 d od ponad 2,5 roku. A dlaczego nie do końca szczęśliwym? Od początku...

Po zakupie kosy było fajnie - kosiła wszystko, ale tylko przez pół roku. Praktycznie przed samym zakończeniem sezonu (październik) odmówiła posłuszeństwa. i się zaczęło...
Była na gwarancji. Pojechałem na serwis, wyregulowali, chodziła. Wróciłem do domu, 10 minut pracy, straciła moc. A że była sobota, stwierdziłem, że zostawię to do poniedziałku. W poniedziałek znowu na serwis, regulacja, chodzi, ale jak poprzednio, 20 minut i po zabawie. I tak jeszcze 5 razy (dzięki temu jestem z serwisantami na ty, choć to marne pocieszenie :D ). Po tych przygodach wymienili mi gaźnik. Wiele to nie dało, non stop jeździłem na regulacje. Dali mi inny gaźnik, gdzie sam mogłem go ustawić (wcześniejsze mają dziwne śrubki, nie ma opcji żebyś coś samodzielnie regulował) i powiedzieli, jaką śrubką mam w razie czego kręcić. A to było już na wiosnę...
3 razy dziennie regulowałem gaźnik - fajnie, jakoś szło kosić, a gdy skosiłem to co chciałem na tą chwilę, oddałem ją powtórnie do serwisu, żeby ją spokojnie przejrzeli. Praktycznie wyremontowali mi cały silnik (dziwne, że skoro w miarę chodziła, to zrobili), porobili wszystko co trzeba, ale trwało to do jesieni... Trawa do koszenia a oni w końcu (po wielu moich wizytach w serwisie) oddali mi, wydawać by się mogło, sprawną kosę. Za moją prośbą przedłużyli mi gwarancję. O dziwo, chodziła, sezon zakończyła sprawna, na tegoroczną wiosnę też nie strajkowała. I się posrało...

3 miesiące po skończonej gwarancji, po raz kolejny zaczęła szwankować. Ale gaźnik miałem ten, gdzie sam mogłem manipulować, więc jakoś dawałem sobie radę. Jednak to nie trwało długo - 2 miesiące temu nie szło jej nawet odpalić. Diagnoza - zalewa się. Filterek powietrza (a raczej gąbkę...) przeczyściłem, kombinowałem z gaźnikiem, dysze wyczyściłem - bez skutku.Stwierdziłem, że po co mam się męczyć, oddaję sprawę w ręce serwisu. Po tygodniu była do odbioru. Cena za naprawę - 100 zł. Dziwna kwota, za dużo za czyszczenie gaźnika, a za mało na nowy gaźnik... I mi mówią, że wymienili gaźnik, jakiś wężyk, filterek paliwa i dźwigienkę ssania. Trochę tanio, ale płacę.
Na podwórku odpalam - chodzi. Kosiłem cały dzień, chodzi. Na następny dzień, odpalam - chodzi. Fajnie, koszę dalej. Po godzinie, to cudo znowu się zaczyna przymulać. Mówię sru, wyreguluję gaźnik. Niestety, okazało się, że nie mam takiej możliwości. Dokończyłem cudem robotę, i wku$wiony odłożyłem kosę. Leży w szopie do dzisiaj.

Podjąłem decyzję - albo wymieniam we własnym zakresie gaźnik, albo na nowy sezon kupuję stihla. Z powodu obecnych braków środków na koncie, chyba będę musiał skorzystać z pierwszej opcji...

Ci co nie chcieli czytać całego wypracowania nt. mojej kosy możecie je pominąć, najważniejszy wątek problemu znajdziecie poniżej.
Gaźnik nosi takie oznaczenia :arrow:
Kod: Zaznacz cały
SK-C33E  SS
SUNSEEKER
FIK120320

szukam jakiegoś zamiennika - najlepiej walbroo. Koniecznie musi miec możliwośc regulacji śrubokrętem.

Google nie chce mi pokazać zamienników. Po wpisaniu symboli, wiem tylko, że taki gaźnik w detalu kosztuje od 130 zł w górę. Ale o zamiennikach nie mówi mi nic... Panowie, pomóżcie ;)
Obrazek

"...gdy ktoś, kto mi jest światełkiem, gaśnie nagle w biały dzień..."
Avatar użytkownika
Łukasz.
@admin
@admin
 
Posty: 4771
Dołączył(a): 7 mar 2008, o 20:20
Lokalizacja: WLKP -> PWL
Pochwały: 13
Pojazdy: Renault megane phI classic '97, MZ etz 150 '87

gaźnik stiga (kosa spalinowa sb 34 d)

Postprzez Pani Kontekstowa » 30 paź 2015, o 20:12

Pani Kontekstowa
 

Powrót do Off-topic

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości