Witojcie towarzysze.
Z racji, że ostatnio odgrzebałem Smenę i załadowałem film, opiszę trochę to hobby.
W pierwszej kolejności przedstawię "kolekcję":
W kolejności od tyłu i od lewej:
1. "Sony" chińska podróba, full plastik z ołowianym odlewem w podstawie (co by ważył jak aparat ). Nabyta na targu staroci za 25zł w sumie dla lampy błyskowej. Jeden czas migawki (nikt nie wie jaki) i regulacja przysłony. W sprzyjających warunkach świetlnych robi nawet znośne fotki. Jest to prawdziwa maszyna typu point 'n click - zero regulacji (poza przysłoną). Zwijane filmu na silniczek, posiada samowyzwalacz. Działa w sumie na 4 baterie AA (2x w aparacie i 2x w lampie). Ogólnie tysiące wersji powstało pod różnymi nazwami (canonmatic, olympia itd.) Jako jedyny z zestawu sam przewija film.
2. Zenit-E Zanabyty razem z modelem 12XP i Elikonem 35c za 60zł (razem!). Obiektyw Industar. Samo body wprawdzie i sprawne jest niewiele warte (5-10zł), ale trochę szoda, że jest niesprawne. Jest to dość prymitywny model - światłomierz selenowy pokazuje ile światła pada na aparat, czas naświetlania od B, przez 1/30 do 1/500 s. Do amatorskiej fotografii wystarczy.
3. Zenit 12XP, wygląda na NOS (czyt nówka nieśmigany chociaż stary). Jest to jedna z najnowocześniejszych i najpopularniejszych wersji Zenita. Światłomierz TTL (Through The Lens) czyli pokazuje ile światła pada na sam film. Spust lekko wciskamy (zamyka to przysłonę) i widzimy czy mamy dobrą ekspozycję (2 diody migają na zmianę) czy nie (górna lub dolna świecą światłem ciągłym = niedoświetlone lub prześwietlone). W sumie parametry jak powyżej, ale obsługa ciut bardziej ergonomiczna.
4. Elikon 35c - ruska małpka, ręczna regulacja ostrości i czułości, ekspozycja automatyczna. Działa na 2 "paluszki". Ogólnie jest to fajny i prosty w obsłudze aparat. Automatyczna regulacja ekspozycji pozwala zapomnieć o kombinowaniu z czasami naświetlania i przesłoną - można skupić się na samej kompozycji.
5. Smena Symbol, pamiątka rodzinna. Ogólnie to "idioten camera" wszystko opisane obrazkami. Nastawiasz przysłonę odpowiednią dla filmu, a potem po obrazkach czas naświetlania (słońce = 1/250, chmurka = 1/125, ciemna chmurka = 1/60, burza = 1/30) jak się wyskoczy za burzową chmurkę mamy czas B - sami regulujemy czas naświetlania. Ostrość w metrach, stopach i po obrazkach (portret, cała osoba, budynek, plener). Całkiem przyjemny aparacik.
6. Vilia - produkcja białoruska, konkurent smieny symbol. Pod niektórymi względami lepszy (regulacja przesłony dźwignią przy obiektywie, w Smienie niestety pierścień przy soczewce), równie prosty w obsłudze (w dużej części analogicznie - czyt z przodu ostrość, bliżej czas naświetlania), z dużym atutem - wskaźnikiem kadru, nie trzeba się zastanawiać co się zmieści w kadrze, a co będzie ucięte.
To tak po krótce, w przyszłości, jeżeli temat będzie żył, postaram się go na bieżąco aktualizować.
Powrót do przeszłości czyli fotografia analogowa.
Posty: 3
• Strona 1 z 1
-
Angler - Zwycięzca konkursu
- Posty: 2224
- Dołączył(a): 12 sie 2007, o 20:33
- Lokalizacja: Rawicz
- Pochwały: 9
- Pojazdy: Yamaha XS 400 27 KM, Opel Meriva 1,7CDTI 100kuni, Keeway Cruiser 18 koników i Peżo ludix mocy b/d.
Re: Powrót do przeszłości czyli fotografia analogowa.
Uwielbiam takie retro-sprzęty, coś pięknego.
- bizaz
- MotoManiak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 14 paź 2017, o 01:00
Powrót do przeszłości czyli fotografia analogowa.
Mój dziadek też ma podobne bardzo retro sprzęty jak mi się uda go namówić to wstawię zdjęcia
- neviral
- MotoManiak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 25 paź 2017, o 15:51
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 316 gości