Grzmiące kije czyli bum bum i łubudu.

[Angler]

Jako, że iż duża część użytkowników forum z tzw. starej gwardii (albo wprost stare dziady) osiągnęła pełnoletność jakiś (dość długi) czas temu możnaby podyskutować o ciut innym hobby niż motoryzacja - czyli strzelectwie.
Poniżej kilka fotek.

Od lewej:
1. Rossi Rio Grande .30-30 win. czyli kopia Marlina 336 (czyli mocno uproszczonego karabinka lever action).
2. Francolin As-41 "tactical" kal. 12/76 czyli kopia Remingtona 870.
3. ZKK 600 kal. .30-06 Sprg. czyli czeska wersja rozwojowa Mausera.
4. Iż 18 w kal. .223 Rem. czyli ruski pomysł na tani sztucer zrobiony na zasadzie: "Co by było jak by do strzelby dospawać lufę ze sztucera."
5. Iż 58 kal. 16/70 czyli pierwsza uproszczona ruska dubeltówka.
6. Simson Suhl 12/70.

Poniżej Franek rozebrany.

[Marcek]

Jako jeden z najstarszych dziadów czuję się w obowiązku odpowiedzieć
Posiadam aż dwie wiatrówki: mocno używaną "chinkę", która ma taką brzydką cechę, że w momencie składania lubi sobie wystrzelić, oraz Crosmana Inferno. Ta druga wystrzeliła niewiele, może 3 paczki śrutu, ale póki co z celnością nie ma problemów.
Nie planuję niczego większego, bo żeby postrzelać do kulochwytu nie potrzebny mi sztucer

[Angler]

Marcek, wiatróweczka też fajna sprawa, szczególnie jak sąsiada chce się wkurzyć i mu się po wiadrach w ogródku strzela.

BTW. jak się sprawdza Crosman? Do 20-30m jest wystarczająco celny?

[Marcek]

Staram się nikogo nie wkurzać Strzelam sobie rekreacyjnie do kulochwytu Co do celności - na odległości o których piszesz nawet przy moim koślawym oku nie mam problemu.