Mój komar nie miał kolorowej przeszłości- pewnie tak jak niektóre wasze komary...
Podzielę się z wami historią mojego egzemplarza, którego sam złożyłem od podstaw.
Życzę miłej lektury
Pewnego pięknego słonecznego dnia mój kolega postanowił kupić ogara 205 od kolegi mojego taty. Ogarek choć zaniedbany był w idealnym stanie. Silnik chodził niczym z simsona...
Po zakupie (kosztował 100 zł) wracając do mojego garażu zaczepił nas pan, który zaoferował nam 2 komarki na pedała z papierami. Pomyślałem czemu nie... od dawna chciałem mieć coś zabytkowego. Po rozmowie z moim ojcem usłyszałem: nie! nie! nie!
Ale i tak wiedziałem że prędzej czy później komar będzie mój. Tak więc pojechałem na oględziny owych sprzętów. Jeden był całkowicie w częściach- schowany w pomieszczeniu gospodarczym pod schodami a drugi stał w stajni troszkę zdekompletowany.
Ten cały był na tarnowskich tablicach. Był to komar brata sprzedawcy- gdy brat umarł gość przywiózł sobie go ze śląska bo nikomu nie był tam potrzebny, niestety okazało się że ma na niego tylko przepustkę wjazdu na kopalnię- nic więcej. Drugi był po ojcu tegoż pana. Miał papiery-dało się go zarejestrować. Kilka tygodni a może miesięcy później kupiłem go. nie wyglądał za ciekawie- na zdjęciach i tak był częściowo złożony:
Więc komarka kupiłem za 80 zł. Był cały tylko w częściach...
Po zakupie ukradkiem przetransportowałem z kolegą ramę, silnik, błotniki i koła do jego garażu. Komarek posiedział tam tydzień aż pewnej soboty ( dokładnie 13.5.2006 o godzinie 7,20) rozpoczął się remont. Najpierw wszystko rozebrałem
[img][500:500]http://images20.fotosik.pl/39/7353715ce11383a2med.jpg[/img]
i zaczęło się malowanie...
Zastosowałem farbę renowacyjną ( 7 zeta za 150 ml !!) kolor czerwony sport...ach pamiętam plułem na czerwono do końca dnia
A że mieszkam w bloku i garaż mam jakieś 300 metrów od miejsca zamieszkania to jak troszkę przeschło przeniosłem komarka do mojej kanciapy. AA i jeszcze zapomniałem dodać że jeszcze tego samego dnia byłem u sprzedawcy po bak, osłonki silnika, osłonke łańcucha-( Tak naprawdę mojego komarka kupowałem na raty co tydzień wybierałem kolejne porcje części )
Tak więc po przeniesieniu części z których miał powstać mój komar zaczęło się składanie
Po założeniu tylnego koła wyruszyłem na jazdy próbne
Na początku mój komar został kupiony przez pewnego gościa, który mieszkał w pustkowie. Jeździł nim jeździł i pomyślał że kupi sobie wsk - postanowił sprzedać komarka. Gość od którego nabyłem komarka miał mr 2320 z 1970 r. Niestety pewnego dnia zostawił go na słońcu, a że mu się z gaźnika lało komarek stanął w płomieniach . Gość był zrozpaczony. Postanowił kupić kolejnego. Doszły go słuchy że ktoś sprzedaje komara w Pustkowie. Pojechał tam autobusem i kupił go. Zarejestrował go na swojego ojca, ponieważ był kombatantem i miał wszelkie ulgi przy rejestracji. A że komarek nie był w idealnym stanie postanowił zrobić remont generalny. Orginalnie był szaro-niebieski a on bestialsko pomalował go pędzlem na czarno-czerwony . Przy rozbiórce silnika zerwał gwint mocowania szpilki w lewym karterze,(co było przyczyną kupna nowego silnika przeze mnie) Ale domowa prowizorka nie śpi :lol:
Rozwiercił tę dziurkę na jakieś 1 cm średnicy i wkręcił gwint, w którym nawiercił i nagwintował M10, ale to pół biedy, żeby to jeszcze prosto zrobił.....Cylinder trzeba było wbijać MŁOTKIEM(co widać na moim cylindrze-urwane żeberko) A uszczelki to namaczał w nitro i tak składał - przez to musiałem remont robić bo mi brało olej z skrzyni . Dalej gość jeździł nim jakieś 15 lat aż kupił se wsk i go komarka wyrejestrował ale tymczasowo na szczęście . Tak komarek stał aż wspaniałomyślny synek gościa rozebrał go w celu remontu cóż słomiany zapał.. komarek przeleżał 15 lat pod schodami w pomieszczeniu gospodarczym aż do momentu gdy doprowadziłem go do takiego stanu
I co ważniejsze po zarejestrowaniu zacząłem nim jeździć. Niestety pierwsze kłopoty napotkały na gaźnik. Był po prostu zużyty i cały czas mi zalewało. Postanowiłem kupić cylinder nowego typu, a że 50ccm było niedużo tańsze od 60 cmm wybrałem 60 ccm. Po dotarciu zaczęło się coś walić. Postanowiłem rozebrać silnik. Powodem niesprawnośći silnika była uszczelka karterów.
Kupiłem nowe łożyska, simmeringi i złożyłem to na nowych karterach z allegro. Teraz chodzi idealnie. Wyciągam nim jakieś 55 km/h i jest bardzo zrywny.
Historie naszych pojazdów...
Posty: 30
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Historie naszych pojazdów...
Ostatnio edytowano 15 gru 2008, o 23:53 przez Adi.G., łącznie edytowano 4 razy
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
Historia super i warta przeczytania juz dorgi albo trzeci raz(na starym forum jeszcze czytałęm). Komar super i ważne że masz alternatywe dla simsona. Fajny ten ogarek kolegi tylko ze bez koła.
Ta farba byłą w speryaju?
Zastosowałem farbę renowacyjną ( 7 zeta za 150 ml !!)
Ta farba byłą w speryaju?
- pawel15
- MotoManiak
- Posty: 1790
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 10:20
- Lokalizacja: Dąbie
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
- pawel15
- MotoManiak
- Posty: 1790
- Dołączył(a): 20 mar 2007, o 10:20
- Lokalizacja: Dąbie
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
Ale i tak mi ojciec dołożył na spreje ( jak się skapł że mam komara) Mnie spreje wyszły jakieś 40 zł
Koszty Remontu I rejestracji komara
-zakup 80 zł
-odrdzewiacze, benzyna do mycia i farby- ok.70 zł
-cylinder 60 ccm+ głowica = 60 zł + 16 zł=76 zł
-remont silnika 50 zł
-drugi silnik- 50 zł ( potrzebne mi były kartery)
-przegląd 60 zł
-rejestracja 120 zł
-ubezpieczenie 80 zł
- inne piedołki (linki, dętki, żarówki,naklejki) około 50 zł
RAZEM: 636 ZŁ!!
Na szczeście nie odczułem od razu ubytku tak dużej sumki, ponieważ komarka tak na ideał robiłem chyba z rok. Ale powiem wam opłacało się, bo jazda czymś, co sam złożyłeś od podstaw naprawdę wciąga.
Koszty Remontu I rejestracji komara
-zakup 80 zł
-odrdzewiacze, benzyna do mycia i farby- ok.70 zł
-cylinder 60 ccm+ głowica = 60 zł + 16 zł=76 zł
-remont silnika 50 zł
-drugi silnik- 50 zł ( potrzebne mi były kartery)
-przegląd 60 zł
-rejestracja 120 zł
-ubezpieczenie 80 zł
- inne piedołki (linki, dętki, żarówki,naklejki) około 50 zł
RAZEM: 636 ZŁ!!
Na szczeście nie odczułem od razu ubytku tak dużej sumki, ponieważ komarka tak na ideał robiłem chyba z rok. Ale powiem wam opłacało się, bo jazda czymś, co sam złożyłeś od podstaw naprawdę wciąga.
-
Adi.G. - Zwycięzca konkursu
- Posty: 5172
- Dołączył(a): 21 mar 2007, o 15:22
- Lokalizacja: Sędziszów Małopolski
- Pochwały: 1
- Pojazdy: GSF650N TS150 MR232 50M2
ja swojom przyode z motorowerai zaczolem w wieku 4 lat jak wujek mi pokazal swojego komarka oczywiscie byl na pedaly 2 lata puzniej powieedzialem se ze chce miec motor poszlem do dziadka spytac sie czy mi nie da motoru powiedzial ze nie w tym wieku obrazile sie na niego i poszlem siedziedziec na komaze potem dziadek w padl do szopy w kturej stal komar i powiedzial ty naprawde lubisz motorowery pogadal z moim starym i tak dotalem swuj wymazony motor cala historia ciongnie sie az do dzis z moimkomarkiem z dziecinsta
-
adam - MotoManiak
- Posty: 282
- Dołączył(a): 7 kwi 2007, o 11:00
- Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
Posty: 30
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 414 gości