Jest to poliftowa E-klasa z silnikiem 3.2 CDI 197KM w wersji Avantgarde z dość bogatym wyposażeniem, rocznik 2000. We wrześniu ubiegłego roku przy Mercedesie został zatrzymany dowód rejestracyjny za niesprawne światła cofania, połamany przedni zderzak i brak prawego halogenu. Poza tym auto pordzewiałe, progi pod nakładkami najprawdopodobniej zjedzone, drzwi w słabej kondycji, wyrwany lewy kielich przedniej sprężyny. Oprócz tego silnik miał bardzo spory wyciek oleju, po każdym odpaleniu zostawiał pod sobą czarną kałużę
Przyznam szczerze, że auto zakupiłem z przeznaczeniem na części, jednak gdy poświęciłem mu trochę uwagi to stwierdziłem, że chyba jednak dostanie drugą szansę
Tutaj kilka zdjęć jakie otrzymałem od pośrednika:






Po przyjechaniu na miejsce auto miało wyrwane radio i podmienione dekielki w kołach, w tym dodatkowo dwa zabrane
Także cóż, dość gadania, targamy pod dom:

Na samym początku zakupiłem okazyjnie ładny komplet kół, które były na fabrycznym wyposażeniu poliftowego Avantgarde.


Oto one:

8-loch które były na aucie niby ładne, ale według mnie stylistycznie bardziej pasują do starszego W124/W140 niż do okulara. Po ich sprzedaży powinienem odzyskać pieniądze wydane na nowe koła, tym bardziej, że wzór 8-loch jest dosyć pożądany, szczególnie w rozmiarze 16 cali.
Wcześniej wspomniany wyrwany kielich:

Upragniona dziura w dachu

Polerka lamp. Przed:

Po:

Poza tym silnik dostał już świeży olej i nowy filtr oleju, bo poprzedni był taki zasyfiony, że nie szło po nim domyć rąk
Najazdy polecane przez Marcka okazują się bardzo pomocne:

Korzystając z nocnego spokoju wyjechałem samochodem na drogę, robiąc testowo 40km. Średnie spalanie zadowala, biorąc pod uwagę fakt, że to rzędowa szóstka

Obecnym priorytetem jest ogarnięcie przodu, żeby odzyskać dowód rejestracyjny, potem zajmę się resztą.
Myślę, że jak na budżetową zabawkę do zrywania asfaltu w wakacje nie ma co narzekać










