Samochód dla minimum 6 osób

[Marcek]

Ahoj!
Jak wspominałem w temacie Tomka rozpoczynam teoretyczne przygotowania do kupna vana. Zakupu dokonam pewnie najwcześniej w zimie, ale lubię wcześniej wiedzieć co i jak.
Wymagania są proste - musi mieścić 6 osób w tym 3 foteliki, mieć silnik benzynowy bez gazu i za bardzo nie gnić.
Bagażnik przy 5 osobach musi być spory, bo przy 7 nigdzie go nie będzie
Budżet - ciężko powiedzieć, powiedzmy, że 8 tysięcy, ale to dość luźna propozycja.
Moje typy to Espace III i Zafira, z tym, że Opel bodajże do 2003 roku nie miał 3 punktowego pasa na środku z tyłu.
Renówką (tylko z dieslem) jeździłem i jestem pod wrażeniem przestrzeni i wygody. Odstraszają mnie tylko elektroniczne zegary, ale pewnie to kwestia przyzwyczajenia.
Rozważam też Multiplę po lifcie, ale to niby 6-te miejsce z przodu na środku do końca mnie nie przekonuje.
A Wy co myślicie?

[dieludolfs]

Marcek, zerknij jeszcze na VW Sharan i Renault Scenic Grand, powinny spełnić Twoje oczekiwania

[Tomek]

Sharan moim zdaniem nie jest wart pieniędzy jakie za niego wołają. Scenic spoko, ale to nie ta liga wygody co Espace
Z E3 nie mam zbyt wielu doświadczeń, ale nie słyszę o wielu awariach. Silniki sprawdzone, mechanika prosta. Jeśli nie będzie zajechany na śmierć, to długo posłuży.
Silnik zdecydowanie 2.0 benzyna, ten wzmocniony 8V nie spali mniej, w utrzymaniu kosztuje tyle samo co mocniejszy, a ledwo ciągnie tą budę. V6 kusi cenami i osobiście bym się skusił, jednak musisz liczyć się z podwyższonym ryzykiem i dość utrudnionym serwisem.

Aha, Voyager. Mega wygodne auto, mocne silniki, ale rdza je chrupie i zdarzają się problemy z prądem (w sumie jak w E3). Tak czy owak, jeśli rzuci Ci się w oczy ładna sztuka, to warto przemyśleć.

[Angler]

Z Europy - rzeczywiście Espace nie ma konkurencji i nie ma tu co dyskutować. Multipla, Scenic i inne to zupełnie inna liga. Z dalekiego wschodu ciekawy jest Hyundai Trajet, ale ma jedną dużą wadę - albo 7'my pasażer albo bagaże.

Królami jednak są amerykanie, ale tu już niestety koszty eksploatacji mogą zwali z nóg - niestety 3 litrowy silnik potrafi spalić sporo, bardzo sporo. Kolega ma wprawdzie pickupa, ale raduje się z malutkiego spalania wynoszącego 28 litrów LPG/100 km przy silniku 3,3 litra (dla porównania ten sam model w dieslu zmieściłby się w 12 litrach ON).

[Tomek]

Nie jest aż tak źle. Voyager z 3.8 mieści się w 15l lpg. A to dość ciężka krowa.

ma jedną dużą wadę - albo 7'my pasażer albo bagaże

W Espace 3/4 był wybór krótki lub długi Różnica w E3 z tego co pamiętam to ok 30cm.

[Marcek]

Dzięki za odpowiedzi!
O Voyagerze nie myślałem, bo zapomniałem o istnieniu tego samochodu Na szybko przerzuciłem ogłoszenia i w pobliżu jest tego całkiem sporo, tylko niestety 90% to diesle.
Pod sklepem widziałem dziś przyzwoitego Grand Scenica za 6 tysięcy, tylko miał 2 wady - automat i gaz. No i łuszczący się bezbarwny
Tak jak pisałem na razie nie kupuję, tylko przeglądam. Z ciekawostek - po kupnie "nowego" samochodu mieliśmy sprzedać Kangura, bo Szanowna Małżonka stwierdziła, że dla niej to za duże i nie będzie jeździć. Ale dziś się jednak przejechała i los Corsy wydaje się przesądzony Może to i lepiej, bo do Corsy prawie nic nie dołożyłem (rozrząd, termostat i płyny), a w Kangura poszło kilka tysięcy.

[Romecik2t]

Marcek, Mozesz jeszcze C8 obejrzec, ma fajne elektryczne boczne drzwi i chyba 7 osob w dowodzie, ale nie wiem jak tam z benzynami, ogolnie obejrzec poogladac nie zaszkodzi

[Tomek]

Benzyny bardzo udane. 2.2 to trochę silnik widmo. W razie poważnej awarii słupek będzie dużym wydatkiem.
Jeśli już mamy Eurovana...
Uwaga na 2.9 (vel 3.0) 16x i 19x/21xKM to kompletnie różne silniki. Słabszy to PeugeotRenaultVolvo modyfikowany od lat 70, mocniejszy to nowa jednostka ES/L PSA i Renault, rozwijana później przez Puga o zmienne fazy itp., a Renault przeszło wtedy na Nissana 3.5.
Wspominam o tym dlatego, że 3.0 występuje we wszystkich francuskich vanach z tamtych lat i generalnie był to jeden słupek, z wyjątkiem chyba właśnie Espace z V6 170KM. Różnice były na tyle głębokie, że słabe V6 w Espace miało 90* rozwarcia cylindrów, a mocniejsze już klasycznie 60*.

[Marcek]

Im dłużej szukam, tym większy mętlik. Ostatnio pojawił się nowy kandydat, Seat Alhambra. Za 7-8 tysięcy coś znajdzie. Tylko wadą jest to, że 80% to diesle. Przejechałem się takim i nie powiem, pasuje mi, jest elastyczny, pali koło 7 litrów, tylko boję się kosztów awarii po realnych 500 tysiącach. O dieslach pojęcia nie mam.

[Marcek]

Corsa poszła w świat, więc na poważnie zabrałem się za poszukiwania. Na 90% będzie Zafira. Z jednej strony nie za duże, z drugiej - na tych dodatkowych fotelach nawet ja się jakoś zmieszczę
Kilka już widziałem, od mniejszych i większych handlarzy Na czwartek umówiłem się na oględziny Zafirki ze słynnym z awarii pomp i sterowników dieslem 2,0 Plusem jest pierwsza właścicielka i niby 190 tysięcy przebiegu. Dalej nie jestem przekonany do ropniaka, ale zobaczyć można.

[dieludolfs]

Mój tata ma w Vectrze B taki silnik i tylko raz był problem z pompą wytryskową jak podczas dużych mrozów dolał do oleju napędowego trochę benzyny Stary silnik był generalnie przegrzany i występowały problemy z uszczelką pod głowicą, dlatego w 2014r został zamontowany drugi kompletny silnik i od tamtej samochód śmiga do dziś bez większych problemów. Ogólnie sama jednostka jest bardzo trwała i ciężko ją zajeździć, tylko trzeba szanować układ wtryskowy - tym bardziej, jeżeli jest to stara pompa wytryskowa VP44 (jednowtykowa). Poliftowe pompy PSG16 "dwuwtykowe" były już poprawione i rzekomo mniej się psuły, ale w przypadku awarii znów nie da się ich zregenerować i trzeba wymienić na inną, jednak biorąc pod uwagę obecne ceny części... myślę, że nie ma czego się bać
PS. W pierwszych silnikach na starej pompie nie było koła dwumasowego. Duża zaleta tych silników to solidny rozrząd na łańcuchu, którego nie ma potrzeby wymieniać i oszczędzamy tym sposobem jakieś pieniążki

https://www.youtube.com/watch?v=h7AugvtagF8

[Marcek]

Dzięki za cenne wskazówki! Jak zawsze można na Ciebie liczyć.
To już "ten wzmocniony" Czyli 101 KM, intercooler, dwumasa i nowy typ pompy. Wcześniejszy miał bodajże 82KM. Zresztą oglądałem Zafirę z tym silnikiem i mimo prawie 300 tysięcy silniczek chodził ładnie. Nie kopcił, odpalił na zimno "od strzała".
Jutro zobaczymy, co to autko jest warte. Najgorsze jest to, że z dieslami nie miałem kontaktu, jedynie ostatnio doedukowałem się, na co zwracać uwagę.
Kusi spalanie i to, że silniki kręcą podobno na rozrządzie po 300 tysięcy.
Boję się osprzętu, ale czego bym nie kupił, to i tak dołożę. Myślę, że zostawiając z 3 tysiące zapasu na naprawy nie będzie tragedii.

[dieludolfs]

Kusi spalanie i to, że silniki kręcą podobno na rozrządzie po 300 tysięcy.

300 tysięcy to dopiero może dotarty Bez problemu powinien dokulać się do 600tys. Gdzieś mam łańcuch od starego silnika z VB taty i w ogóle nie jest wyciągnięty. Na dodatek dolny łańcuch jest podwójny. Próbuję sprzedać na allegro ten zestaw za 30zł ale nie ma chętnych Tak naprawdę ta Vectra B z silnikiem 2.0 DTI to właśnie pierwszy diesel w naszej rodzinie kupiony w 2011r i jest do dziś. Jeżeli trafisz na dobry egzemplarz to będziesz tylko lał paliwo i wymieniał olej, natomiast mogą się przytrafić takie bolączki jak zapowietrzanie się układu wtryskowego (zazwyczaj spowodowane nieszczelnością przelewów) albo problemy z EGR. Dwumasa jest dosyć żywotna w tych autach. Polecam lekturę: https://www.auto-krak.pl/auto-krak/mech ... -0-diesel/

[Angler]

Marcek, tak na prawdę nie ma się co bać diesla jako takiego, jak już to trzeba się obawiać nieuczciwych handlarzy. Silniki diesla z natury wytrzymują przebiegi rzędu 600 000km - 1 000 000km lub więcej (ponoć w muzeum mercedesa stoi egzemplarz który pokonał 3 000 000km bez remontu jednostki napędowej!). Z bardziej współczesnymi silnikami diesla występują 3 główne problemy:
1. Serwis "Long Life" - nie ma co ukrywać olej trzeba wymieniać co około 10 000km (oczywiście jeżeli stosuje się olej dobrej jakości, gorszej jakości oleje lepiej wymieniać ciut częściej - półsyntetyk co 6 000-8 000km, szczególnie przy jeździe na krótkich odcinkach, bądź z dużymi prędkościami na autostradzie).
2. Dziadowanie podczas jazdy = problemy z turbiną jeżeli ma zmienną geometrię - łopatki potrafią się zapiec i jak trzeba przyśpieszyć to silnik zaczyna zamulać.
3. Jazda na krótkich odcinkach i gaszenie silnika bez studzenia turbiny. Nie ma się co oszukiwać, o ile benzyniak jest dobrze rozgrzany po 5-10km, tak diesle potrzebuje około 20km żeby się dobrze rozgrzać (i nie mam tutaj na myśli temperatury wody/oleju, a temperaturę poszczególnych elementów silnika).

Warto zwrócić uwagę na kolor spalin wydobywających się z rury wydechowej - czarny dym świadczy o dużym problemie np. nieprawidłowy spalanie paliwa.

[Marcek]

Dziękuję za wszystkie cenne opinie!
Wczoraj z oglądania nic nie wyszło, bo właścicielka nie zdążyła wrócić od córki. Dziś z kolei ja zaraz jadę do roboty, więc przełożone jest na jutro.

Marcek, tak na prawdę nie ma się co bać diesla jako takiego, jak już to trzeba się obawiać nieuczciwych handlarzy.

To akurat jest od pierwszej właścicielki Z rozmowy wynikało, że samochód był serwisowany, pani generalnie nie wie, w jakiej kondycji jest np. podwozie, bo zwyczajnie tam nie zaglądała.